Mechaniczny wszechświat Newtona
W roku 1666 epidemia dżumy dotknęła angielską miejscowość Cambridge. Administracja tamtejszego uniwersytetu podjęła mądrą decyzję o zamknięciu uczelni na rok. Młody Isaac Newton (1642-1727) powrócił na wieś, do rodzinnego domu, usiadł pod jabłonią i spojrzał na księżyc. Być może jakieś jabłko spadło wówczas z drzewa, a może nic takiego się nie zdarzyło. Tak czy owak, od najdawniejszych czasów wiadomo było, że przedmioty spadają - czy to jabłka z drzew, strzały w locie czy bawoły skaczące w popłochu w przepaść. Newton nie zastanawiał się jednak nad jabłkami, strzałami i bawołami, lecz myślał o Księżycu wiszącym nad jego głową. Dlaczego Księżyc nie spada z nieba, tak, jak wszystkie inne rzeczy? Czy było możliwe, że Księżyc spadał jednak, ale nie mógł zbliżyć się do Ziemi ze względu na jakąś szczególną cechę jego ruchu? Mmm...
To, co stało się później, jest długą historią, którą przez ostatnich 300 lat wielokrotnie powtarzano i upiększano na różne sposoby, dostarczając materiału do setek rozmaitych książek. W skrócie, młody Newton stworzył ni mniej ni więcej, tylko teorię opisującą mechanikę całego wszechświata tanie drzwi wewnętrzne. Prawa Newtona obejmowały prawa ruchu planet, wcześniej sformułowane przez Johannesa Keplera, oraz prawa ruchu przyśpieszonego, odkryte przez Galileusza. Szły jednak przy tym znacznie dalej, przewidując przypływy i odpływy, opisując ruch wiatraków i siły występujące w poszczególnych częściach skomplikowanych struktur. Przewidywania teoretyczne można było sprawdzić poprzez pomiary. Równania Newtona tak dobrze spełniają swoją rolę, że wykorzystujemy je dzisiaj do rzeczy, o których nigdy nie śniło się Newtonowi - do projektowania samochodów, do kierowania sondami kosmicznymi i do analizowania zjawisk geofizycznych i meteorologicznych. |